Krótko o mnie

Od najmłodszych lat ciągnęło mnie do elektroniki. Lubiłem bawić się zabawkami np: zdalnie sterowane autka, roboty, telefon taty – rozkręcałem je, żeby zobaczyć, „co kryje wnętrze” rozkręcić było łatwo za to gorzej złożyć. Wychowywałem się na sprzęcie takim jak Pegazus, Amiga Commodore 64. Mój pierwszy poważny komputer z procesorem Intel Q6600 i kartą graficzną GeForce 8800GT… szybko stał się ofiarą eksperymentów z OC – skończyło się na spalonej GPU, potem zasilacz i dysk twardy, a na deser uszkodzona sekcja zasilania na płycie głównej. To właśnie były początki kiedy zaczynałem łapać prawdziwego bakcyla. 

Z zawodu jestem technikiem informatykiem, ale zanim trafiłem do elektroniki na dobre, zbierałem doświadczenie jako pomocnik dekarza (u ojca), a później hydraulika – tam poznałem podstawy elektryki, które dziś (bardziej rozwinięte i ukierunkowane) świetnie się przydają. Przez krótki czas miałem nawet okazję pracować w szkółce drzewek iglastych.

Przez 10 lat pracowałem jako serwisant, ucząc się od kolegów, eksperymentując, szukając wiedzy na forach i YT, ale też na własnych (kosztownych) błędach. Z czasem wypracowałem sobie własne techniki. Ukończyłem kursy w centrum szkoleń Notebook Master, zdobyłem uprawnienia SEP, a także certyfikaty z zakresu:

Napraw płyt głównych i reballingu BGA, naprawy zasilaczy, monitorów i TV, odzyskiwania danych. To jednak nie koniec – cały czas się uczę, inwestuję w wiedzę i rozwój.

W MINTSYS zajmuję się naprawą wszystkiego, co związane jest z elektroniką, komputerami i przetwarzaniem prądu. Od laptopów, przez smartfony, aż po ekspresy ciśnieniowe, które są dla mnie przyjemną odskocznią – bo przy okazji pięknie pachnie kawą i widać efekt „Wow”, gdy sprzęt wraca do klienta jak nowy, wolny od bakterii, glonów i kamienia.

Działam lokalnie (Konarzew i okolice), ale chętnie przyjmuję także naprawy wysyłkowe – możesz mieć pewność, że Twój sprzęt wróci w lepszym stanie.

W pracy stawiam na dokładność, uczciwość i odpowiedzialność. Wiem, że nie wszystko da się naprawić od ręki – elektronika bywa kapryśna. Zdarza się że problem leży nie w samym urządzeniu, a np: gniazdku ściennym, listwie zasilającej. Czasami jednak pomimo wielu prób naprawa się nie powiedzie, czasami zawodzi człowiek, nie udaję, nie kłamię, nie chowam się – zawsze szukam najlepszego rozwiązania.

Po latach pracy na etacie zdecydowałem się iść na swoje – z potrzeby rozwoju i niezależności. Chcę, żeby klienci, którzy powierzają mi swój sprzęt, wiedzieli jedno: trafił w dobre ręce. Zawsze zrobię wszystko, żeby naprawić, pomóc i doradzić – bez kompromisów, bez owijania w bawełnę.

Przewijanie do góry